Tanie MacBooki z Chin od Xiaomi

Tanie MacBooki z Chin od Xiaomi

3 sierpnia, 2016 Newsy 0

Wszyscy przywykli już, że Chińczycy kopiują wszystko co zachodnie. Mają swoje BMW, Versace, Ray-Ban czy chociażby Starbucksa. Ewenementem jest za to firma, która zwie się Xiaomi (czyt. Siałmi, nie mylić z Szałmą). Firma ma jasny przekaz, robimy to co zachód, ale za mniejsze pieniądze. Firma uderza w rynek mobilny, toteż możemy uświadczyć telefony, tablety, fitness trackery oraz szerokie spektrum akcesoriów do nich. Ostatnio rozszerzono ich ofertę o drony, kamerki sportowe czy nawet skutery.  Jednak dlaczego jest ewenementem?

Xiaomi nigdy nie ukrywała na kim się wzoruje. Design urządzeń, estetyka nakładki na Androida czy nawet plakaty promujące i same prezentacje nowych urządzonek są wzorowane na firmie Apple. Żebyśmy się dobrze zrozumieli oni nie tylko wzorują się, szukając inspiracji. Walą po prostu kalkę 1:1 podrabiając swojego szefa na chińskiego Steve’a Jobsa!

I weźcie powiedzcie, że to czysty przypadek.

Podczas ich ostatniej konferencji zaprezentowano MacBooki …..tzn Mi Notebooki ale dopisek Air uwspólniono, sądzę że bez dłuższych negocjacji z Timem Cookiem. Pokazano 2 modele różniące się mocą oraz przekątną ekranu. Lecz zarówno 12,5 calowy jak i 13,3 calowy ultrabook można by spokojnie pomylić z produktami jabłkowymi. Jedynie brak jabłuszka roświetlającego mroki niczym latarnia aleksandyrjska sugeruje, że mamy doczynienia z czymś innym. Zgodzę się nie tylko Xiaomi kopiuje Apple, powiem więcej, oni także kopiują innych tak to działa, na tym polega dyfuzja wiedzy i technologii. Design nie jest wyjątkiem w tej materii.

Mi Notebook po lewej a MacBook po prawej….albo odwrotnie.

Dobra to jak już ponarzekałem to warto dodać że nawet nieźle Chińczykom poszło to podpatrywanie bo bateria starczy na 11 godzin pracy, dyski to superszybkie SSD-ki a i nie poskąpiono w większej wersji mocnej grafiki. Ceny to w przeliczeniu 2000 złotych za jedenastkę i około 4000 za mocniejszą 13. W sumie przy takim wyglądzie, śmigającym Windowsie na pokładzie oraz dużej wygodzie to brałbym w ciemno. Pytanie czy nie zamontowali tam czegoś szpiegującego? Nigdy nic nie wiadomo.